Wydawnictwo: goodstory.pl
Data wydania: 9 października 2017
Liczba stron: 148
Adam to dwunastolatek mieszkający z matką, która
samotnie go wychowuje. Chłopiec chciałby być superbohaterem. Razem z kolegą,
Karolem, zaczytują się w komiksach, gdzie bohaterowie mają super moce i bronią
słabszych. Adam pewnego dnia staje się świadkiem napadu na koleżankę z klasy,
Marię, przez dwóch nastoletnich zbirów o ksywkach Szef i Wódz. Postanawia pomóc
dziewczynie, co nie kończy się dla niego najlepiej. Poobijany i posiniaczony wraca
do domu, poprzysięgając zemstę na
starszych chłopcach. Adam postanawia stać się zły, a swój plan realizuje za
pomocą horrorów, thrillerów i filmików znalezionych w internecie. Okazuje się,
że przez działania chłopca jego najbliżsi są w większym niebezpieczeństwie niż
zdaje sobie z tego sprawę. Jaki skutek będzie miała zemsta Adama? Czy ktoś w
porę zauważy, że z chłopcem dzieje się coś złego?
Wielką zaletą tej książki jest główny bohater oraz
jego matka, Renata. Ze strony na stronę byłam coraz bardziej przerażona tym,
jak matka Adama reaguje na stopniowe zmiany jakie w nim zachodzą po bójce
otwierającej historię. Adam bowiem zamyka się w sobie, a większość czasu
przesiaduje w pokoju, gdzie ogląda horrory oraz filmik instruktażowe ze
sztukami walki. Wydawać by się mogło, że każda matka zwróciłaby swojego dziecku
uwagę lub po prostu wzięła je na rozmowę i chciała wyjaśnień. Natomiast Renata…
nie robi nic. Czasem tylko przewinie się jej przez myśl, że z Adamem ostatnio
coś się dzieje i może powinna z nim porazmawiać, ale zawsze kończy się na
stwierdzeniu, że mu ufa i na pewno coś wymyśla. Byłam szczerze przerażona,
ponieważ autor pokazał w ten sposób jak ignorancja rodziców potrafi skrzywdzić
dziecko, które nie jest jeszcze wystarczająco dojrzałe, żeby wiedziało jak
odróżnić dobro od zła. Adam ma swoją własną wizję dobra i brnie w jej kierunku
nie zważając na konsekwencje, które ostatecznie są ogromne. Zachowanie Renaty
powinno być przestrogą dla innych obecnych lub przyszłych rodziców.
Trzeba być twardym. Inaczej w życiu nigdzie nie dojdziesz. Czasami trzeba przeć na czołowe bez względu na wszystko (…)
Porachunki to debiut autora, który również
prowadzi bloga, na którym zamieszcza porady dla innych pisarzy. W trakcie
czytania uderza to, że autor ewidentnie wziął sobie do serca wszystkie swoje
rady, ponieważ warsztatowi nie można nic zarzucić. Opisy są barwne, historia
jest spójna, fabuła momentami zaskakuje czytelnika, natomiast książka sama w
sobie ma morał, co sprawia, że jest to wartościowa lektura. Jedyny mankament w
moim odczuciu to zakończenie. Wydawało mi się być napisane pospiesznie, aby
tylko skończyć, jednak z drugiej strony jest to książka o dzieciach, dlatego
nie można nastawiać się na krwawy, czy też zaskakujący koniec.
Historia Adama to bardzo niepozorna książka. Ebook
liczy sobie zaledwie 148 strony, więc można go przeczytać w przeciągu jednego
dnia. Jest to powieść sensacyjna, dużo w niej opisów bójek, jednak
najważniejsze jest to, jakie przesłanie za sobą niesie ta książka. Autor
przekazał bowiem na niewielkiej liczbie stron, że ignorancja bywa bardziej
krzywdząca niż sama przemoc. Pokazał również, że przemoc wśród dzieci jest o
tyle bardziej niebezpieczna, że młodzi ludzie nie mają jeszcze określonego
postrzegania świata i mogą działać pochopnie. Szczerze polecam Porachunki każdemu kto ma ochotę na mocną pozycję ukazującą dziecięcą naiwność, która
prowadzi do tragedii.
Za egzemplarz serdecznie dziękuję autorowi Wojciechowi Krusińskiemu.
8 Komentarze
Jestem ciekawa tej książki.:)
OdpowiedzUsuńJak tylko będziesz miała okazję po nią sięgnąć to się nie wahaj :)
UsuńMoże być ciekawa :) Lubię książki niosące przesłanie.
OdpowiedzUsuńPolecam z całego serca :)
UsuńWydaje się być mocną, raniącą książką. Ciekawa jestem tego zakończenia o którym piszesz no bo skoro autor ma bloga gdzie daje rady piszącym i jego warsztat jest okej to co jest nie tak z końcówką :oo nie czytałam powieści więc nie powinnam się mądrzyć haha ale może ten koniec ma być w pewien sposób otwarty i wydawać się niepełny? Hmm
OdpowiedzUsuńMożliwe, że w sprawie końcówki chodzi o to, że spodziewałam się czegoś brutalnego :) Lata czytania krwawej fantastyki zbierają żniwa :) Niemniej zakończenie nie jest złe! Jest dobrym morałem do całej historii Adama.
UsuńO matko, sama bym przeczytała :D Bardzo mnie zaciekawiłaś :)
OdpowiedzUsuńhttp://whothatgirl.blogspot.com
Ha, udało mi się trafić w Twój gust :D
Usuń